Mam w mieszkaniu drewniane okna na sylikonie pomiędzy szybą a listwami (z obu stron). Jako że miejscami był tak zniszczony (sparciały i zgrzybiały) że nie dało się patrzeć, postanowiłem go wygrzebać, pomalować okna (zewnątrz alkidowa, wewnątrz akrylowa) i stoję przed aplikacją nowego sylikonu. I teraz takie pytania mam:
1. Czy laik sobie z tym poradzi? Moje doświadczenia z sylikonem ograniczają się do montażu i uszczelniania dwóch zlewów (choć wyszło dobrze

2. Czy użyć taśmy ograniczającej rozlanie sylikonu (zostaną krawędzie po oderwaniu ale montaż będzie czysty), czy też nakładać bez taśmy (krawędzi nie będzie ale mogę coś zabrudzić).
3. Czy użyć produktu Ceresit Fusion XLT czy Ceresit 101? A może innego? Fusion XLT już kupiłem, ale zapewne mogę zwrócić.
4. Najważniejsze chyba! Robić jedną szybę na raz, czy 4 x po 1 listwie? Wiadomo - nie wiem czy zdążę z aplikacją, przed tym jak sylikon zacznie skórkować. Z drugiej strony, czy zmoczona linia (wodą z mydłem) zasychającego sylikonu, połączy się bez problemów z nowo aplikowaną linią? Czy może trzeba poczekać aż ta stara wyschnie i przemyć ją wodą?
Proszę o radę!
Jarek